Czy to początek zachodnich standardów?
16 Grudnia Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał prawomocny wyrok w sprawie którą śledzimy z dużym zainteresowaniem od niemal 10 lat.
Wreszcie przyznał rekordowe odszkodowanie za błąd lekarski.
Od razu zaznaczmy, że według nas, jest to wyrok który może zmienić „polskie” myślenie o wysokości należnych odszkodowań. Najpierw przypomnijmy jednak, dosyć drastyczne, szczegóły tej sprawy.
Grażyna Garboś Jędral, trafiła do szpitala przy ul. Banacha ze „zwykłym” zawałem serca. Po ponad stu dniach wyszła z niego ze stwierdzonym trwałym kalectwem w stopniu znacznym.
Z powodu zaniedbań szpitala doszło do:
– wszczepienia do kręgosłupa salmonelli pokarmowej podczas wykonywania obwodowego znieczulenia. Konsekwencje: rozwinięcie się ropnia nadtwardówkowego, operacyjne usunięcie trzech kręgów, niedowład nóg, postępujące uszkodzenie kręgosłupa, nieuleczalne problemy z wypróżnianiem się i oddawaniem moczu,
– uszkodzenia błony śluzowej jelita grubego podczas wykonywania zabiegu lewatywy i brak odpowiednich działań, które zapobiegłyby powstaniu, w miejscu uszkodzenia, przetoki odbytniczo-pochwowej. Konsekwencje: przeprowadzenie na przestrzeni kolejnych dwóch lat czterech operacji, wycięcie kilku metrów jelita cienkiego, nieoperacyjna przepuklina, nieuleczalne problemy z przewodem pokarmowym i utrata funkcji seksualnych,
– przeprowadzenie dwóch operacji bez zgody pacjenta; w podpisanej przez pacjentkę zgodzie na operację były – jej zdaniem potwierdzonym przez sąd – wpisane inne zabiegi od tych, które zostały wykonane,
Co więcej oprócz nieprawidłowego leczenia i ogólnych złych warunków bytowych, opiekę nad pacjentką znajdującą się w szpitalu sprawowała jej rodzina, gdyż nikt z personelu nie wykonywał swoich obowiązków w sposób należyty.
Sąd stwierdził jednoznacznie, że do trwałego uszczerbku na zdrowiu doszło na skutek zaniedbań szpitala oraz pracujących w nim lekarzy.
Obecnie z uwagi na niepełnosprawność, Pani Grażyna pozbawiona jest możliwości wykonywania pracy zarobkowej. Jest również niezdolna do samodzielnej egzystencji.
Z tego powodu Sąd oprócz odszkodowania w wysokości blisko 5 milionów złotych, zasądził dla Pani Grażyny również comiesięczną rentę, która ma być wypłacana ze środków pochodzących od szpitala (ubezpieczyciela). Comiesięczna renta stanowić ma dla niej źródło utrzymania. Wysokość renty została wyliczona na podstawie miesięcznych kosztów życia tj. kosztów leków, rehabilitacji, odpowiedniego sprzętu. Do renty wliczane są także potencjalnie utracone zarobki.
Środki finansowe, zasądzone w rekordowej wysokości mają na celu pokryć poniesione przez Panią Grażynę szkody emocjonalne, fizyczne jak i finansowe. W wyniku błędów lekarskich straciła zdrowie, rozpadł się jej związek małżeński oraz nie jest zdolna do wykonywania zawodu.
Odszkodowanie zasądzone w tym procesie wskazuje na otwarcie się orzecznictwa na możliwość surowszego karania szpitali i innych placówek zdrowotnych za błędy organizacyjne jak i osobowe.
Do tej pory, szpitale i ich ubezpieczyciele czuli się bezpiecznie. Statystycznie rzecz biorąc bardzo niewielki odsetek osób poszkodowanych błędami medycznymi (jak podają niektóre źródła, jest to zaledwie 2%!) udaje się do sądu by walczyć o należne im pieniądze.
Mamy nadzieję, że rekordowa wysokość odszkodowania w tym przypadku będzie miała pozytywny wydźwięk przynajmniej w trzech aspektach:
– osoby poszkodowane chętniej będą walczyły o swoje prawa w sądach,
– sądy będą przyznawały wyższe odszkodowania i zadośćuczynienia, bardziej adekwatne do rzeczywistych szkód i krzywd wyrządzonych pacjentom
I najważniejsze:
– placówki medyczne widząc, że nie są bezkarne, poprawią swoją organizację i standardy leczenia,
Szczególnie tego ostatniego sobie i Państwu byśmy życzyli.
Zobacz także:
Firmy odzyskujące odszkodowania
ZAMÓW BEZPŁATNĄ ANALIZĘ SPRAWY
Wypełnij formularz, a otrzymasz darmową analizę Twojej sprawy.